Szopka Ojców Kapucynów to perełka zaliczana do najpiękniejszych w kraju. W okresie Bożego Narodzenia nie tylko oglądają ją mieszkańcy Łomży; przyjeżdżają też wycieczki z Białegostoku i Suwałk, by podziwiać jej urodę.
- Szopka ta to nie tylko atrakcja świecka - mówi gwardian o. Waldemar Grubka - ale myślę, że bardziej religijna; wprowadza nas w bardzo prosty sposób w tajemnicę miłości Boga do człowieka; i zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci jest miejscem zadumy. Niektórzy obawiali się, że ta szopka zmieni swój wygląd i straci to, co miała pięknego, jednak mogę zapewnić, że szopka jest jeszcze piękniejsza. Wszystkie elementy ruchome z postaciami pozostaną na swoim miejscu, niestety, w tym roku nie starczy już czasu, żeby je również odnowić.
Szopka ruchoma z kościoła Ojców Kapucynów w Łomży ma już ok. 50 lat. Jej autorem i twórcą jest brat Pius - ten sam, który wykonał ruchomą szopkę w kościele na ulicy Miodowej w Warszawie. Pierwotna szopka mieściła się w innym miejscu niż obecna. Co roku była rozkładana w kaplicy i po świętach Bożego Narodzenia z powrotem składana. To pomieszczenie, w którym obecnie się znajduje, stało wolne, więc tu znalazło się jej stałe miejsce. Opiekował się nią przez długie lata, konserwował i po swojemu dekorował, dokładając nowe elementy Bronisław Świerszcz. W ubiegłym roku plastycy z Teatru Lalki i Aktora w Łomży doszli do wniosku, że szopka wymaga gruntownego przeglądu i remontu. Elementy niepotrzebne, nie mające żadnego charakteru religijnego należało usunąć, należało uporządkować całą scenerię, zweryfikować kolorystykę tła. Projekt nowej szopki oparty o malarską wizję Giotta wykonał plastyk, scenograf Teatru Lalki i Aktora Przemysław Karwowski i dał go do oceny Ojcom Kapucynom. "Wyszliśmy z propozycja remontu szopki, ponieważ pracując w teatrze, uznaliśmy, że powinniśmy wziąć w opiekę artystyczną to niewątpliwie reprezentacyjne dzieło Łomży" - podkreślił pan Przemysław. Projekt niezwykle barwny i przejrzysty został przez całą wspólnotę zakonną zaakceptowany, tym samym można było rozpocząć prace renowacyjne. Począwszy od maja ubiegłego roku, zaczęły się przygotowania. Usunięto dekoracje styropianowe, cały szkielet wykonano ze sklejki, pomalowano, dobudowano miniaturowy Asyż (na podstawie obrazów Giotta) z postacią św. Franciszka, któremu przecież zawdzięczamy zwyczaj budowania i odtwarzania szopek ze żłóbkiem betlejemskim. Do lamusa odszedł wysłużony już Mikołaj, który odwracał uwagę od centralnych postaci - Świętej Rodziny i nowo narodzonego Dzieciątka. Zaznaczono na ścianach obecność Betlejem i Nazaret - bo przecież tam się wszystko zaczęło; wykonano sklepienie nieba i dodano akcenty lokalne - symboliczną panoramę Łomży z katedrą, średniowiecznym ratuszem, klasztorem Sióstr Benedyktynek, klasztorem Ojców Kapucynów; zaznaczono obecność charakterystycznych miejsc tego regionu, na czele ze skansenem kurpiowskim.
W tym roku ruchoma szopka łomżyńska mieszcząca się w kościele Ojców Kapucynów zmieniła swoje oblicze na korzyść. Przeszła gruntowny remont techniczny i zmianę całego jej wystroju. Nagrano nowy komentarz skierowany do najmłodszych - objaśniający znaczenie przedstawianych w niej zdarzeń i postaci w niej uczestniczących: królów, pisarzy, ludzi Kościoła...
O. Waldemar Grubka wyraził swoją wdzięczność wszystkim tym, którzy zaangażowali się w prace remontowe, renowacyjne nie tylko szopki (Przemysławowi Karwowskiemu, zespołowi Teatru Lalki i Aktora w Łomży na czele z dyrektorem Jarosławem Antoniukiem, którzy prace wykonali społecznie) ale całego klasztoru. Remont obejmował zmianę elewacji frontonu kościoła i kaplicy bocznej od strony WSZiP im. B. Jańskiego, zabudowań gospodarczych, muru okalającego kompleks klasztorny, wymianę okien, części instalacji elektrycznej, położenie instalacji odgromowej, zmianę nawierzchni wokół placu przed kościołem. Piękno zabytkowego klasztoru i kościoła podkreślone zostało stosownym oświetleniem, szczególnie widocznym nocą. Poddano renowacji drewniane figury świętych: Wojciecha i Stanisława z kaplicy bocznej (przeniesione z dawnego kościoła Jezuitów), odrestaurowano obrazy: w ołtarzu głównym Matki Bożej Bolesnej, obraz św. Feliksa z Cantalice, część Drogi Krzyżowej i kilka mniejszych obrazów, a także odremontowano ściany wewnątrz.
- Mamy za co Panu Bogu dziękować, że w tak trudnych czasach postawił na naszej drodze ludzi życzliwych i oddanych, dzięki którym udało się doprowadzić prace remontowe do końca, począwszy od tych najbiedniejszych, którzy wspomagali nas co miesiąc, przynosząc ze swojej skromnej emerytury czy renty pieniądze na remont, a skończywszy na ludziach prowadzących przedsiębiorstwa czy zakłady pracy, którzy odpowiedzieli pozytywnie na to wezwanie. Zwyczajem naszych klasztorów kapucyńskich jest codzienna Msza św. za dobrodziejów - powiedział
Pomóż w rozwoju naszego portalu