Reklama

Wiara

Słowo pasterza

Jak przeżywać cierpienie?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Często powinniśmy się modlić, abyśmy znali sens cierpienia, sens naszych udręczeń i z samymi sobą i z naszymi bliźnimi. Wszystkim poszukującym sensu bólu mogę przekazać dwie ważne prawdy: prawda pierwsza - obecność Chrystusa wystarcza oraz prawda druga - obietnica nieba jest pewna. Obecność Chrystusa wystarcza. Powinniśmy być podobni do pierwszych uczniów, którzy potrafili znieść tyle bólu i cierpienia w swoim życiu po odejściu Chrystusa do nieba. Ci uczniowie byli naocznymi świadkami Jego męki, gdy jeszcze żył pośród nich. Widzieli, jak został znieważony, zaszczuty i odrzucony przez swoich wrogów, jak został ogołocony ze wszystkiego, co posiadał tu, na ziemi, aresztowany, upokorzony i wychłostany zanim wykonano na nim brutalny wyrok śmierci. Wszystko przetrzymał, wiedział, że czyni to dla ludzi, których ukochał. Przyszedł po zmartwychwstaniu do uczniów. Wtedy oni zrozumieli, że też są do tego zdolni i potem pokazali. Cieszyli się i byli dumni, że cierpieli za prawdę, za swoją wiarę i przyjaźń do Jezusa. Kto dzisiaj wierzy w obecność Jezusa, może mieć taką samą pewność, że przez dolinę ciemności idzie ku światłu. Druga prawda dla doświadczanych przez cierpienie brzmi: obietnica nieba jest pewna. Jezus zapewniał uczniów, że idą do domu lepszego niż ten, w którym są na ziemi. Niezależnie od tego, jak ciężka była ich sytuacja, uczniowie mocno wierzyli, że to, co najlepsze, jeszcze jest przed nimi. Skupiali swoją uwagę na sensie i celu swojego życia, a nie na bólu, którego nieuchronnie doświadczali. Dlatego i my pamiętajmy, że naszym cichym cierpieniem torujemy sobie drogę do nieba.

Amerykański pisarz Dawid Henderson w książce pt. „Odnaleźć sens cierpienia. Jak sobie radzić w trudnych chwilach życia” (Warszawa 2012) przytacza słowa swojego ojca, który pewnego dnia powiedział: „Wiesz… czasami chciałbym być znowu dzieckiem. Wyraźnie pamiętam, jakby to było wczoraj, spacer z moim ojcem i wujkiem wokół jeziora w pobliżu naszego domu. Miałem wtedy zaledwie 6 lat. Było Boże Narodzenie i druga wojna światowa była bliska zakończenia. Mój wujek, który wówczas służył w marynarce, właśnie wrócił ze służby i był jeszcze w mundurze. Lekki śnieg, który zaczął padać poprzedniej nocy, nieustannie pokrywał ziemię czystym puchem bieli. Był wczesny ranek… wokół było cicho. W ciszy rozbrzmiewał tylko łagodny szept rozmowy mojego ojca i wujka o rzeczach, których nie rozumiałem. Trzymając ich za ręce, szedłem w towarzystwie dwóch ludzi, którzy byli dla mnie najsilniejszymi mężczyznami na świecie, mając poczucie pełnego bezpieczeństwa i niczym niezmąconego spokoju, jakich nigdy potem nie zaznałem. Od tamtego spaceru doświadczyłem w swoim życiu wiele bólu i często żałowałem, już nawet jako dorosły mężczyzna, że nie mogę chwycić mojego ojca za rękę, tak jak w tamten bożonarodzeniowy poranek. Teraz jednak znam inny rodzaj pokoju. Pod każdym względem ten nowy pokój jest lepszy od tego, który wtedy czułem, ponieważ nie jest już przejawem niewinności i naiwności. Został poddany próbom i jest prawdziwy. Mam też dłoń, którą mogę chwycić… i tym razem nie zamierzam jej wypuścić, dopóki nie pociągnie mnie w ramiona najpotężniejszego i najbardziej kochającego Ojca, jaki istnieje”.

My udręczeni różnymi doświadczeniami, trzymajmy się tej dłoni, którą podaje nam Bóg w Chrystusie.

Oprac. ks. Łukasz Ziemski

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-06-12 11:33

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krzyż: w chorobie i cierpieniu

Czas Wielkiego Postu przyprowadza nas pod krzyż Chrystusa. Kontemplujemy udręczone męką Oblicze i próbujemy znaleźć w tych okrutnych ranach jakiś sens. Często pytamy: Czy Chrystus musiał cierpieć? Czy nie było innego sposobu, aby odkupić człowieka?

Jako lekarz często pochylam się nad chorym, który bardzo cierpi. Każdy pacjent, ale często także my, lekarze, zadajemy sobie wtedy to samo pytanie: Czy człowiek musi cierpieć? Chorzy nieuleczalnie pytają: Dlaczego ja, skoro tak się starałem, żyłem uczciwie, modliłem się, dbałem o rodzinę, dzieliłem się swoimi dobrami. Dlaczego ja…? Wiele z tych pytań towarzyszy ludzkości od zawsze i nie znajdujemy na nie takiej odpowiedzi, która byłaby światłem rozjaśniającym mroki wątpliwości i lęku w czasie wielkiej próby. Mierzymy się, po swojemu, z bólem, z chorobą, ale cierpiąc jednak nie tracimy nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Kto jest winny aborcji w 9. miesiącu ciąży w Oleśnicy?

2025-04-14 07:37

[ TEMATY ]

komentarz

aborcja

Fot: Pro Prawo do Życia

Zły stan psychiczny, natarczywy adwokat proaborcyjnej FEDERY oraz uległość lekarzy wystarczą by zabić dziecko w 9. miesiącu ciąży bez zmiany ustawy. Chłopca zabito śmiertelnym zastrzykiem w szpitalu w Oleśnicy. Jak do tego doszło skoro lekarze w Łodzi twierdzili, że jego aborcja jest sprzeczna z prawem?

Chłopiec miał już 37 tygodni życia, a więc w świetle nomenklatury medycznej nie był nawet wcześniakiem. W ginekologicznym szpitalu w Łodzi nie chciano go zabić, choć adwokat fundacji FEDERA żądał „indukcji asystolii płodu”, czyli zabicia dziecka zdolnego do życia poprzez wbicie igły do jego serca z podaniem chlorku potasu. - Zaproponowaliśmy natychmiastowe rozwiązanie przez cięcie cesarskie (ze względu na zły stan psychiczny Pani Anity) w znieczuleniu ogólnym z objęciem dziecka wysokospecjalistycznym leczeniem pediatrycznym. Oznacza to, że zaproponowaliśmy Pani Anicie niezwłoczne zakończenie ciąży, co nie jest jednoznaczne z uśmierceniem płodu zdolnego do życia – napisał w oświadczeniu prof. Piotr Sieroszewski, kierownik ginekologii szpitala w Łodzi i prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.
CZYTAJ DALEJ

Kanonizacja "patrona internetu" i nietypowe wydarzenie w Warszawie

2025-04-14 16:07

[ TEMATY ]

Warszawa

młodzież

bł. Carlo Acutis

patron internetu

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Młodzi z Warszawy będą świętować zapowiadaną na 27 kwietnia kanonizację "patrona internetu" nietypowym wydarzeniem - „HOTSPOT - Wiara w zasięgu” w parafii św. Barnaby Apostoła połączy koncert uwielbienia, sztukę i autentyczne rozmowy w duchu bł. Carlo Acutisa. - Można przyjść takim, jakim się jest - niezależnie od tego, gdzie się teraz jest w życiu. Carlo pokazuje, że Bóg jest zawsze blisko. On był jednym z nas - mówi Julia Dąbrowska parafialnej wspólnoty młodzieży.

Już w niedzielę 27 kwietnia w parafii św. Barnaby Apostoła w Warszawie odbędzie się wyjątkowy wieczór dla młodych - HOTSPOT - Wiara w zasięgu. Wydarzenie jest odpowiedzią na jedno z najważniejszych wydarzeń w Kościele ostatnich lat - kanonizację bł. Carlo Acutisa, nastolatka, który pokazał światu, że świętość jest możliwa także dziś: w dżinsach, z plecakiem i smartfonem w dłoni.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję