Reklama

Media

Oczami księdza, filozofa, górala

Niedziela bielsko-żywiecka 14/2013, str. 6-7

[ TEMATY ]

film

Tischner

Dorota Ankudowicz

Kazimierz Tischner i Szymon Wróbel

Kazimierz Tischner i Szymon Wróbel

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

TOMASZ TERTEKA: - Co Pana skłoniło, aby zrobić film dokumentalny o ks. prof. Józefie Tischnerze?

Reklama

SZYMON WRÓBEL: - Było sporo różnych zbiegów okoliczności, jak to zwykle w życiu. Ale wszystko zaczęło się od momentu, kiedy zastanawiałem się, jaki temat pracy magisterskiej wybrać. Myślałem nad „Tabloidyzacją mediów” i o ks. Bonieckim oraz „Tygodniku Powszechnym”. Prof. Katarzyna Pokorna-Ignatowicz (pani promotor) wiedziała, że znam się z ks. Bonieckim. Stwierdziła, że o tabloidyzacji mediów pracę pisało już wiele osób, więc żebym spróbował temat „Ks. Adam Boniecki i „Tygodnik Powszechny” z katolicką doktryną medialną w tle”. Pamiętam jak powiedziała, żebym spróbował, bo to może być dla mnie fajna przygoda. Potem długo nie mogłem zabrać się za pisanie tej pracy; robiłem sporo różnych projektów. A ona spokojnie rozmawiała i prosiła, żebym w końcu się zabrał za pisanie. To był niesamowite, ta życzliwość, którą Pani Profesor przekazywała tak we mnie w końcu uderzyła, że zabrałem się za pisanie. W mojej pracy, którą w końcu obroniłem, miałem okazję zapoznać się z wieloma tekstami ks. prof. Józefa Tischnera. Zacząłem przy okazji zgłębiać jego postać. Chciałem pokazać szeroko pojętą góralszczyznę, którą tak bardzo kochał, a z którą również ja bardzo się identyfikuję. Stwierdziłem, że ks. prof. Tischner dziś byłby bardzo potrzebny, więc napisałem scenariusz mojego filmu w taki sposób, że pokazujemy, jak mimo faktu, że zmarł prawie 13 lat temu, ciągle jest obecny wśród nas. Więc dziś się śmieję, że przygoda, o której wspomniała Pani Profesor trwa do dziś, choć pewnie ani ona ani ja się tego nie spodziewaliśmy.

- Organizacja takiego dużego przedsięwzięcia, jakim jest blisko dwugodzinny film dokumentalny, to sporo zabiegów organizacyjnych, finansowych. Kto Panu pomagał przy realizacji filmu „Jego oczami”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Opatrzność, która spowodowała, że jeszcze nie dostałem zawału serca i moi rodzice, którzy są wielkimi fanami Księdza profesora. To przede wszystkim. Poza tym ludzie, którzy w ciemno uwierzyli mi, że mój pomysł to niezwykły projekt, w który trzeba się zaangażować. Mam tu na myśli moja ekipę, z którą pracowałem na planie i poza nim. Swoje cegiełki dołożyli burmistrz Żywca Antonii Szlagor oraz dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Żywcu Marek Regel. Niestety osób, które nam pomagały i uwierzyły w ten projekt było bardzo mało, zdecydowanie więcej było tych, którzy tylko obiecywali, ale projekt jest cały czas w toku i dalej walczymy o środki. Gdyby ktoś chciał nas wesprzeć to na stronie www.jegooczami.pl jest informacja jak to zrobić.

- O postaci Księdza profesora opowiada jego brat, Kazimierz. Skąd taki narracyjny pomysł?

- Narracja, a właściwie szkielet filmu, to moja rozmowa z Kazimierzem Tischnerem, przy odpowiednim ułożeniu kadrów, nacechowaniu emocjonalnym. To niezwykłe ciekawy zabieg, a do zastosowania go zainspirował mnie świetnie przyjęty film „Moje życie” o Romanie Polańskim.

Reklama

- Film „Jego oczami” to nie tylko opowieść o rodzinie Tischnerów. To również film o góralszczyźnie. Zdjęcia kręcone były na Podhalu, Żywiecczyźnie, a Pan sam pochodzi z podżywieckiej Jeleśni. Czym jest dla Pana kultura góralska?

- To poczucie przynależności do niezwykłej społeczności, kształtowanej przez wiele pokoleń. Kultura góralska niesie ze sobą te wartości, które dziś powoli się zapomina, czyli otwarcie na drugiego człowieka, wyjątkowa gościnność, dystans do siebie i świata, rodzina zawsze na pierwszym miejscu. Mógłbym bardzo długo wymienić argumenty, dla których warto mówić o folklorze i wartościach, które niesie ze sobą szeroko pojęta góralszczyzna. Ja jestem dumny z tego, że mogę o sobie mówić, iż jestem góralem z Żywiecczyzny, często to podkreślam gdziekolwiek jestem, a fakt, że ostatnio zająłem drugie miejsce w plebiscycie prasowym na „Człowieka Roku Żywiecczyzny”, że ludzie z moich terenów dostrzegli to co robię, jest dla mnie największym wyróżnieniem jakie mnie spotkało.

- Motyw góralszczyzny przewija się również w muzyce do filmu autorstwa Marcina Wyrostka - znanego akordeonisty, kompozytora.

Reklama

- Tak, ale ta muzyka jest bardzo różnorodna, każdy odnajdzie w niej co innego. To film, który będzie pokazywany w różnych miejscach w Polsce i na świecie. Dlatego w obrazku pokazujemy różne oblicza góralszczyzny i folkloru, ale chciałem żeby muzyka była uniwersalna. Jak to mówią „muzyka jest językiem wszechświata”. Uważam, że Marcin Wyrostek wraz ze swoim zespołem wykonali 180% tego, o co ja ich prosiłem. Niezwykle cieszę się z faktu, że to właśnie Marcin z ekipą podjęli się tego niełatwego zadania.

- Jesteśmy po żywieckiej premierze filmu „Jego oczami”. Gdzie obraz o życiu ks. prof. Józefa Tischnera można będzie jeszcze zobaczyć?

- Jest teraz kilkanaście kin w całej Polsce, które dostały od nas kopię i mogą go odtwarzać. W planach jest kilka festiwali i pokazów zagranicznych. Wszystko jest w trakcie ustalania, bo póki co w naszych głowach było dokończenie filmu. Kiedy pracuje się praktycznie bez żadnego budżetu, to sprawa jest bardzo trudna i człowiek skupia się na tym, by projekt w ogóle powstał. Ale wszystkie informacje na bieżąco można śledzić na naszej stronie www.jegooczami.pl.

2013-04-05 14:30

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bracia ks. Tischnera do prof. Cenckiewicza: Pańskie postępowanie jest niegodziwością!

Pański wpis na Twitterze sugerujący, że nasz brat współpracował z SB, stał się zalążkiem akcji wymierzonej w dobrą pamięć o nim – piszą bracia ks. Józefa Tischnera, Marian i Kazimierz Tischnerowie, w liście do dr hab. Sławomira Cenckiewicza. Dodają, że "że sposób w jaki Pan potraktował naszego Brata ks. prof. Józefa Tischnera(...) uwłacza Jego czci, a Polsce i naszej najnowszej historii służy jak najgorzej". List został wysłany do dr. Cenckiewicza 3 sierpnia br., a do dziś nie doczekał się odpowiedzi.

Dr Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego, umieścił 3 czerwca na swoim Twitterze wpis ze zdjęciem środka książki „Kryptonim «Klan». Służba Bezpieczeństwa wobec NSZZ «Solidarność» w Gdańsku”, sugerujący, że ks. prof. Józef Tischner był kontaktem operacyjnym SB.
CZYTAJ DALEJ

Czy znajduję czas na poznawanie Boga, poprzez poznawanie Jego słowa?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Małgorzata Godzisz

Rozważania do Ewangelii J 10, 22-30.

Wtorek, 13 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej
CZYTAJ DALEJ

Zamach na Jana Pawła II w świetle fatimskiego orędzia

2025-05-13 08:01

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Fatima

zamach

Włodzimierz Rędzioch

Dla Jana Pawła II Fatima nie była jedynie portugalskim sanktuarium ani wspomnieniem z dzieciństwa. Była żywym przesłaniem, duchowym kierunkowskazem, który papież odczytywał jako osobiste powołanie i misję wobec świata. W dramatycznych, ale też wzniosłych wydarzeniach swego pontyfikatu dostrzegał znaki opatrzności, które na nowo przypominały o pilnej potrzebie modlitwy, nawrócenia i pokoju.

13 maja 1981 roku, w chwili gdy Ojciec Święty pozdrawiał wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra, padły strzały. Był to dzień, który miał się zapisać nie tylko w historii pontyfikatu Papieża Polaka, ale także w duchowej mapie jego życia. Data zamachu - 13 maja - zbiegała się z rocznicą objawień Matki Bożej w Fatimie z 1917 roku. Zbieżność ta dla papieża nie była przypadkowa. „Jedna ręka strzelała, a inna prowadziła kulę" - powiedział później, wskazując na cudowne ocalenie jako dzieło Maryi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję