W pielgrzymce szli zamieszkujący na terenach parafii: Świętej Rodziny, św. Faustyny i NMP Matki Pocieszenia. Towarzyszyli im kapłani. Tradycją jest, że w czasie drogi ojcowie redemptoryści głoszą konferencję maryjną, stojąc na studni w Parku Szczytnickim. Tak było i tym razem. O. Tomasz Marcinek, redemptorysta z parafii NMP Matki Pocieszenia, zwrócił uwagę na ikonę przedstawiającą bł. Edmunda wtulonego czule w ramiona Matki Bożej Częstochowskiej. Ikonę niosły siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. S. Laureta Turek wyjaśniła, że bł. Edmund, założyciel zgromadzenia oddał siostry w sposób szczególny w opiekę Matki Bożej a obecnie zgromadzenie przeżywa Rok Maryjny.
– Autorem ikony jest jedna z naszych sióstr. Pisząc tę ikonę, oddała tę prawdę: „Bł Edmund Bojanowski – syn Maryi”. Taki jest tytuł tej ikony. Głębsza teologia oddaje tę prawdę, że kto jest wtulony w Maryję, oddany w Jej opiekę jak bł. Edmund, jest Jej dzieckiem – mówiła siostra.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Patrząc na tę ikonę, na wtuloną w Serce Maryi postać bł. Edmunda, chciałbym, abyśmy przypomnieli sobie nasz rodzinny dom i naszą mamę. To nasze wtulenie się w kochające serce matki. I to wszystko, co ona dla nas zrobiła, jak się nami opiekowała, jak nas uczyła wielu pięknych rzeczy. Wierzę, że każdy z nas ma takie wspomnienia ze swojego rodzinnego domu; że słyszeliśmy bicie serca swojej matki – mówił o. Tomasz.
Podzielił się ważnym wydarzeniem ze swojego życia, którym był wyjazd do zakonu i moment pożegnania z mamą, moment wtulenia się w serce matki. Zauważył, że doświadczenie relacji z mamą pomaga zrozumieć, dlaczego Maryja ma być tak ważna w naszym życiu. Ta relacja jest oparta na zaufaniu, na pewności, że Matka wysłucha i pomoże.
– Gdy patrzymy na ikonę, to z jednej strony bł. Edmund uczy nas, by brać Maryję na swoją patronkę, by Ona stała się kimś bliskim, by była tą, której ufam, która czuwa nad moją wiarą. Ale z drugiej strony – ta ikona zachęca i zaprasza do tego, bym ja stanął w miejscu bł. Edmunda. Bym poczuł bardzo mocno, gdzie jest serce Maryi, bo to bicie serca jest symbolem czuwania – mówił redemptorysta.
Podkreślił, że naród polski otrzymał wielki przywilej, że może nazywać Maryję swoją Królową. A to dlatego, że jest w nas ufność i troska o otwieranie serca przed Maryją, troska o oczyszczanie serca.
– Bóg zaprasza nas dziś do tego, by stanąć pod płaszczem Maryi, by poczuć się pod tym płaszczem bezpiecznym. A co robi Maryja? Ona, chroniąc mnie, wskazuje na Jezusa i uczy mnie najpiękniejszej, najbardziej intymnej relacji z Nim. Nie opartej na strachu, lęku, lecz na zaufaniu – podkreślał kapłan i wzywał do troski o wiarę; o to, by nie była ona powierzchowna, oparta na strachu czy zabobonie, lecz na łasce.
Reklama
O. Tomasz podzielił się niedawnym doświadczeniem, kiedy to odwiedził pustelnię św. Jana z Dukli, przy której na ustawionym tam krzyżu wyryte są ważne słowa: „Choćby Tobą, Chryste Panie, pogardzały obce ludy, to na polskim zawsze łanie chłop Ci skłoni się jak wprzódy. Chłop postawi Bożą Mękę u wrót wioski na rozstaju, byś wyciągnął, Jezu, rękę i włodarzył w naszym kraju”.
– I dzisiaj, idąc w tej pielgrzymce, chciałbym, żebyśmy szli z tą intencją, aby wiara nie została wyrwana z naszego narodu; abyśmy jako katolicy nie pozwolili na to, by nasza wiara była szargana; byśmy nie walczyli mieczem, lecz miłością, łaską uświęcającą, która przemienia nawet największy grzech. Wiara jest wpisana w nasz naród i to jest dusza tego narodu a Maryja jest sercem tego narodu. Maryja ukochała sobie ten naród i ukochała każdego z nas i zaprasza, byśmy stanęli przy Jej Sercu – mówił ojciec.
Zachęcał, byśmy byli dumni z tego, że jesteśmy ludźmi wierzącymi, że w tej pielgrzymce nie boimy się przyznać do tego, że Bóg jest kimś ważnym dla nas.
– Jesteśmy na pielgrzymce po raz pierwszy. Od niedawna dopiero jesteśmy w parafii Świętej Rodziny i nawet nie wiedzieliśmy, że jest taka inicjatywa. Ale gdy tylko informacja do nas dotarła, oboje stwierdziliśmy, że chcemy pójść. Jesteśmy więc z potrzeby serca. I idziemy razem z naszą córeczką Marysią, która trochę śpi w wózku, trochę sobie tupta – mówią Paulina i Łukasz.
W parafii NMP Częstochowskiej pielgrzymi wzięli udział w odpustowej Eucharystii a następnie uczestniczyli w pikniku parafialnym.