27 sierpnia 1922 r. dla ochrony interesów polskiej mniejszości narodowej w Niemczech powołana została organizacja - Związek Polaków w Niemczech (ZPwN). 3 grudnia 1922 r. zatwierdzono statut i wpisano go do rejestru sądowego, tak że mógł działać na całym obszarze niemieckiego państwa. Działacze ZPwN zajmowali się działalnością kulturalną, gospodarczą i polityczną. Wchodzili w skład parlamentu, sejmików krajowych i władz miejskich. Patronowali rozwojowi polskiego szkolnictwa, organizacjom zawodowym, spółdzielczym, kulturalnym, sportowym, wydawaniu prasy itp. W 1938 r. Związek zorganizował w Berlinie Kongres Polaków. Był on potężną manifestacją narodową 5 tys. delegatów reprezentujących półtoramilionową społeczność polską w hitlerowskich Niemczech. Uchwalono na nim słynne „Pięć Prawd Polaków”, określających zasady postępowania rodaków na obczyźnie. W trudnych latach 1931-39 prezesem ZPwN był niezłomny kapłan ks. dr Bolesław Domański z Zakrzewa. Znakiem organizacji było Rodło (na czerwonym tle biały stylizowany bieg głównej polskiej rzeki Wisły z zaznaczonym miastem Krakowem).
Reklama
Związek został w 1940 r. zdelegalizowany, jego majątek skonfiskowano, a działacze zapełnili obozy koncentracyjne. Wydane 27 lutego 1940 r. rozporządzenie odebrało Polakom prawa przynależne im jako mniejszości narodowej. Po zakończeniu II wojny światowej Związek reaktywował swoją działalność w 1946 r., która jednak nie osiągnęła już takiego rozmiaru jak przed wojną. A dzisiaj także żyje w Republice Federalnej Niemiec spora społeczność przyznająca się do polskich korzeni. Szacuje się ją na 1, 5 do 2 milionów osób. Polacy ci nie są oficjalnie traktowani jako mniejszość narodowa, co stwarza różne problemy. ZPwN w swej aktualnej działalności stawia sobie za cel reprezentowanie Polaków zamieszkałych w Niemczech oraz polskich stowarzyszeń przed władzami niemieckimi, odzyskanie praw zabranych Polakom przez władze III Rzeszy, odzyskanie statusu mniejszości narodowej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
90. rocznica powstania Związku Polaków w Niemczech została upamiętniona w Berlinie dwudniowymi obchodami, których punktem centralnym była uroczysta Msza św. Sprawowano ją w jednej z największych i najpiękniejszych świątyń stolicy Niemiec, bazylice pw. św. Jana Chrzciciela, przy której mieści się Polska Misja Katolicka (PMK) w Berlinie. Działalność duszpasterską prowadzą w niej księża salezjanie pod przewodnictwem ks. prob. Marka Kędzierskiego SDB.
Mszę św. celebrowali abp Andrzej Dzięga ze Szczecina, bp Stefan Cichy z Legnicy, rektor PMK w Niemczech ks. prał. Stanisław Budyń i ks. M. Kędzierski. Odczytany został list prymasa Polski abp. Józefa Kowalczyka z podziękowaniem za piękne owoce pracy Związku na przestrzeni 90 lat i z życzeniami na przyszłość.
Przybyli goście, m.in. była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga, posłanka PiS-u Dorota Arciszewska-Mielewczyk, znany z obrony interesów Polonii w Niemczech mecenas Stefan Hambura. Obecny był prezes ZPwN Marek Wójcicki, władze oddziałów Berlin-Brandenburg oraz Bawaria. Dziwił brak oficjalnych przedstawicieli polskich władz.
Zwracając się do obecnych Polaków „spod znaku Rodła”, abp A. Dzięga mówił: „Jesteście ważną cząstką polskiego narodu, a to, że tutaj zamieszkujecie, że tę ziemię napełniacie pracą, miłością, modlitwą, dobrym życiem, więziami rodzinnymi i społecznymi, to jest wasza dodatkowa swoista misja. Łatwo wam nie jest… Jeśli coś przychodzi z trudem, ale jest wymodlone, przedyskutowane, wypracowane, jeśli jest związane z pewnym hartem ducha i patrzeniem w głęboką przeszłość do korzeni naszego ducha, do Jezusa Chrystusa, a jednocześnie z patrzeniem w daleką przyszłość, też ku Bogu, do którego wszystko zmierza, to takie dzieła trwają na pokolenia, na wieki. Do takich dzieł należy także dzieło spod znaku Rodła. Zobaczcie, ile pokoleń przeszło, ile się zmieniło w Europie, w polskim narodzie, jakie są zupełnie nowe konteksty, a dzieło na dobrym Bożym fundamencie zakotwiczone trwa”.
W latach 30. hasłem Polaków w Niemczech były słowa: „I nie ustaniem w walce, siłę słuszności mamy, i mocą tej słuszności, wytrwamy i wygramy”. Patrzymy z podziwem na postawę ówczesnych Polaków i ich zdolność do samoorganizowania się. Takiego hartu ducha i konsekwencji w działaniu na rzecz społeczności polskiej należy życzyć członkom Związku Polaków w Niemczech z okazji jubileuszu 90-lecia na dalsze lata pracy.