Był to jeden z najdłużej posługujących prymasów w Polsce. Jego posługa zbiegła się z bardzo trudnym okresem w dziejach naszej Ojczyzny. Okazał się być tym, który na sposób duchowy załagadzał trudności pogodzenia różnych stron konfliktów.
Wspominam go jako człowieka niezmiernie ciepłego, serdecznego i bez dystansu. Pamiętamy, że podczas stanu wojennego przestrzegał przed rozlewem krwi. Osobiście spotkałem się wiele razy z Księdzem Kardynałem. Pamiętam przyjęcie przez niego kapelusza kardynalskiego, ingres do bazyliki Matko Bożej na Zatybrzu w Rzymie, która była jego kościołem tytularnym, a także wiele innych spotkań. Kiedy zostałem powołany na biskupa drohiczyńskiego i przyjechałem z Rzymu do Polski, pierwsze kroki skierowałem do Księdza Prymasa, prosząc o udzielenie mi sakry biskupiej w Drohiczynie. Wcześniej zaplanowane obowiązki uniemożliwiły mu jednak udzielenie mi tej posługi. Chyba wcześniejsze nasze spotkania wpłynęły na to, że Ksiądz Kardynał zawsze zwracał się do mnie: „Ojcze”, nigdy nie nazywał mnie biskupem. Mam świadomość, że był ode mnie starszy, dlatego tym większe są szacunek i hołd, jakie chcę mu oddać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Do Drohiczyna przyjeżdżał często. Lubił to miejsce. Pamiętamy m.in. jego wizyty w Węgrowie z okazji prac synodalnych, w Bielsku Podlaskim podczas wznowienia działalności Akcji Katolickiej, w Kosowie Lackim oraz Kiełczewie w parafii Prostyń, gdzie przewodniczył uroczystościom nadania imienia kard. Stefana Wyszyńskiego szkołom w tych miejscowościach, w Ciechanowcu czy w Miedznie, gdzie koronował obraz Matki Bożej. Wcześniej koronował tez obraz w Ostrożanach oraz wiele razy przybywał do naszej diecezji, do Drohiczyna. Chciał przyjechać do Siemiatycz, jednak takie spotkanie nigdy nie doszło do skutku. Niedawno odnalazłem jego notatki, w których pisał, że kuria w Drohiczynie jest jedną z najpiękniejszych w Polsce, chwalił też podziemia katedry oraz pisał, że lubi pływać statkiem po Bugu.
Zaskoczył nas podczas ostatnich moich imienin. Podczas składania życzeń skierował do o. Tadeusza Rydzyka swoje znamienne, choć niezarejestrowane, ale wypowiedziane w obecności kilkunastu biskupów słowa. Mówił mniej więcej tak: „Wiem, że Radio Maryja ma misję do spełnienia. Życzę, aby się rozwijało i z tego się bardzo cieszę”.
Składam więc hołd Księdzu Prymasowi i dziękuję mu za jego służbę dla Kościoła w Polsce i na świecie. Dziękuję mu za jego życzliwość dla naszej diecezji oraz za obecność i wsparcie, na które mogliśmy zawsze liczyć.