Moja spowiedź
Nie lubię, kiedy na siłę próbują podkreślać moją żydowską tożsamość i nie sądzę również, by chrześcijanie lubili, gdyby wkoło podkreślać to, że są właśnie chrześcijanami. Sądzę, że ludzie wierzący w Boga mają dość dzielenia ich. Nie mam pojęcia, skąd wziął się pogląd, że Ameryka jest państwem ateistycznym. Nie znajduję tego w konstytucji i nie lubię, kiedy próbuje mi się to wmówić. Albo może wyrażę to w inny sposób: skąd wzięło się przekonanie, że powinniśmy czcić celebrytów, a nie powinniśmy czcić Boga takiego, jak Go pojmujemy? Przypuszczam, że moje pytania biorą się po części z tego, że się starzeję. Ale wielu z nas zastanawia się, którędy te bożyszcza weszły na piedestał, a dokąd odeszła Ameryka, którą znaliśmy?
Reklama
W świetle ostatnich wydarzeń, ataków terrorystycznych, morderstw w szkołach itd. myślę sobie czy to nie zaczęło się wtedy, gdy Magdalena Murray O’Hare (została później zamordowana) zaprotestowała przeciwko modlitwie w szkole, a my powiedzieliśmy: OK. Potem ktoś powiedział, że szkoła nie jest właściwym miejscem do czytania Pisma Świętego… Pismo Święte mówi: „…nie zabijaj, nie kradnij i kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. A my znowu powiedzieliśmy: OK. Wówczas dr Benjamin Spock powiedział, że nie powinniśmy dawać klapsów naszym dzieciom, kiedy źle się zachowują, ponieważ mogłoby to wypaczyć ich charaktery i przynieść uszczerbek poczuciu ich własnej godności (syn dr. Spocka popełnił samobójstwo). Uznaliśmy, że ekspert z pewnością się zna i wie, o czym mówi. I znowu powiedzieliśmy: OK.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Teraz zadajemy sobie pytania: dlaczego nasze dzieci nie mają sumienia, dlaczego nie potrafią odróżnić dobra od zła, jak mogą zabijać innych, swoich szkolnych kolegów i siebie samych?
Być może, gdy zastanowimy się nad tym nieco głębiej i dłużej, znajdziemy odpowiedź. Myślę, że będzie ona miała wiele wspólnego z maksymą: „Co zasiałeś, to zbierzesz”.
Zabawne, jak łatwo ludziom wyrzucić Boga na śmietnik i dziwić się, że świat zmierza do piekła. Zabawne, jak bardzo potrafimy wierzyć mediom, a jak mocno kwestionować słowa Biblii. Zabawne, jak łatwo wysyłać e-mailem dowcipy, które rozchodzą się jak ogień, ale gdy ktoś wysyła wiadomości o Bogu, każdy dwa razy zastanowi się, nim prześle dalej. Zabawne, jak sprośne, brutalne, wulgarne i obsceniczne artykuły funkcjonują swobodnie w cyberprzestrzeni, a jak publiczna dyskusja o Bogu jest tłumiona w szkole i w miejscu pracy.
Wciąż się śmiejesz?
Zabawne, do jak wielu ludzi ze swojej książki adresowej nie wyślesz tego e-maila, ponieważ nie masz pewności, w co wierzą albo co sobie o Tobie pomyślą, gdy ją od Ciebie dostaną. Zabawne, jak możemy być bardziej zaniepokojeni tym, co ludzie sobie o nas pomyślą, aniżeli tym, co pomyśli o nas Bóg.
Moje najserdeczniejsze życzenia, szczerze i z szacunkiem.