Ach, ubogi żłobie, cóż ja widzę w tobie”? - to słowa naszej pięknej kolędy, śpiewanej w czasie Bożego Narodzenia. Wpatrzenie się w żłóbek betlejemski to istota naszego świętowania Bożego Narodzenia. Jak postrzegam małego Jezusa? Czy jest On dla mnie pewnego rodzaju lustrem duchowym, w którym widzę siebie samego?
Oto Bóg jawi się nam jako ktoś bardzo nam bliski, jako małe Dziecię budzące najserdeczniejsze uczucia miłości i troski. I patrzymy na to dziecko, które dopiero co się urodziło, a potem jak się rozwija, „wzrastając w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2,52). Dziecko nie jest dla nikogo zagrożeniem czy wrogiem, jest kimś, kogo się po prostu kocha, na kogo patrzy się z miłością. Zwłaszcza to Dziecko, o którym wiemy, że jest samą Miłością, że narodziło się, by pokazać światu najgłębszy sens istnienia, żeby przytulić do Bożego serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
A jednak chrześcijaństwo tak wielu dziś przeszkadza, tak irytuje, jest solą w oku. Porusza sumienia? Budzi niepokój grzesznej duszy? Obnaża prawdę o nas? Gdy przychodzimy do żłóbka betlejemskiego, który jest w naszej parafii, kłania się nam wielka tajemnica Wcielenia. Maleńkie Dziecię jest uosobieniem ludzkiej natury, która ukazuje się w osobie Jezusa Chrystusa. Jezus podnosi tę naturę do godności najwyższej, uświęca ją, jednocześnie ukazując słabość człowieka i wielkie obszary niezbędnej pracy nad sobą. Ale pokazuje też, że tak blisko jest Pan Bóg ze swoją łaską, ze swoją miłością sięgającą poza ziemskie życie człowieka, że „Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16). Dlatego w nowo narodzonym Bożym Dzieciątku oddajemy największe uszanowanie Bożej miłości.
Jesteśmy wdzięczni Jezusowi za dar Jego przyjścia, za dar Jego ofiarowania się grzesznemu człowiekowi. Okazuje się, że moje życie jest ważne, skoro Bóg przychodzi, żeby mnie zbawić.
Stajemy dziś przed Tobą, Bożą Dzieciną i zastanawiamy się: Panie Jezu, co ja teraz z Tobą zrobię. Czy wezmę Cię w swoje ręce, wyznam, że jesteś mi najdroższy i że oddam Ci moje życie doczesne? Czy tylko ucieszę się świąteczną chwilą, może nawet pójdę na Pasterkę, ale powrócę do utartych kolein życia, gdzie Ty się nie liczysz albo jesteś na samym końcu moich autorytetów...
Spraw, Wielki Maleńki dziś Boże, bym dostrzegł w Tobie Zbawiciela świata, który pokazuje nam, że jesteśmy obleczeni w wieczność i że Ty chcesz nam pomóc dobrze ją przeżywać, że już w czasie naszego ziemskiego życia stoisz u naszych drzwi ze swoim miłosierdziem.
To jest wielka wymowa ubogiego betlejemskiego żłóbka, tajemnica Boga, który staje się jednym z nas, aby w swojej wielkości oświetlić naszą perspektywę.