Wydaje się, że wymiar sprawiedliwości powinien uwzględniać detale i niuanse ludzkich występków, a oparty na zasadach etyki i równości, gwarantuje bezpieczeństwo i godne traktowanie. Jednak kolejne doniesienia medialne pokazują, że mimo dobrych chęci i tu dobro i godność człowieka nie są sprawą najważniejszą. W kwietniu 2010 r., w słynnej aferze, WikiLeaks opublikował zdjęcia z ataku śmigłowców USA w Iraku z 2007 r., w którym zostało zabitych m.in. dwóch dziennikarzy Reutera. Miesiąc później zatrzymano amerykańskiego żołnierza Bradleya Manninga, zarzucając mu „ujawnianie tajnych informacji i przekazanie informacji dotyczących obrony narodowej nieupoważnionej osobie”. Organizacja obrony praw człowieka Amnesty International oskarżyła Stany Zjednoczone o nieludzkie traktowanie 23-letniego żołnierza podejrzanego o przekazanie tajnych informacji. Obrońcy piszą w oświadczeniu, że od lipca ubiegłego roku przez ponad 20 godzin dziennie jest on przetrzymywany w celi, gdzie prawie nie ma możliwości poruszania się, nie dano mu poduszki ani prześcieradła, nie ma też żadnych rzeczy osobistych. Manning został objęty specjalnym nadzorem z powodu możliwości popełnienia samobójstwa, w związku z czym odebrano mu bieliznę i okulary, bez których - jak sam twierdzi - jest „praktycznie ślepy”. Żołnierz jest pod „nadzorem najwyższego stopnia”, co oznacza, że ma skute ręce i nogi.
Ponad dwa tysiące lat temu, gdy tłum słuchał Jana, święty odpowiadał również na pytania stawiane przez żołnierzy: „NAD NIKIM SIĘ NIE ZNĘCAJCIE I NIKOGO NIE UCISKAJCIE, LECZ POPRZESTAWAJCIE NA SWOIM ŻOŁDZIE” (por. Łk 3,14) - mówił im wtedy. Odpowiedź zgubiła się w gęstwinie innych racji i wojskowych zasad...
Pomóż w rozwoju naszego portalu