Monety - bez krzyża i aureoli świętych (jak chce Komisja Europejska na Słowacji), uniwersytet - również bez krzyża (jak chce rektor w Bydgoszczy), szkoły - bez religii (jak chce np. „Gazeta Wyborcza”), święta - na razie bez choinki (jak chce rada miejska w Brukseli), ale kto wie, może już wkrótce święta będą bez… Bożego Narodzenia (muzułmanie w radzie osiedlowej jednego z duńskich osiedli już przegłosowali rezygnację z tradycyjnych obchodów - choinki i świątecznego przyjęcia).
Nie łudźmy się, że repertuar antychrześcijańskich przedsięwzięć został wyczerpany. Jedni podejmują je w imię hołubienia wielokulturowości i by nie narazić się innowiercom (zwłaszcza muzułmanom). Drudzy, schlebiając nurtom poprawności politycznej, powołują się na rzekomo zagrożone prawo do bezwyznaniowości czy niewiary. Sami czynią z tego wołania parareligię, będąc jej najgorliwszymi kapłanami.
Może najbardziej bolesne są utyskiwania i działania tych, którzy z chrześcijaństwa wyrośli, ale pogubili się w życiu, a teraz z Boga i Kościoła czynią winowajców swojej sytuacji. Usuwają krzyże, aureole, choinki i inne symbole - wiary, a czasem tylko chrześcijańskiej tradycji. Tylko głosu własnego sumienia, choć może nieraz chcieliby go zabić, pozbyć się nie mogą.
Pomóż w rozwoju naszego portalu