Na pierwszy rzut oka wydaje się, że młodym właśnie o taki komercyjny adwent chodzi, taki, który ma mnóstwo do zaoferowania, oczywiście za odpowiednią cenę, ale pod tym kolorowym opakowaniem tak naprawdę nie oferuje nic. Taki, który zna realia kieszeni wielu młodych i wyznaje zasadę, że za pieniądze można mieć wszystko, również święty spokój i czyste sumienie, że dobrze przygotowało się święta. No właśnie. Przygotowanie świąt niestety nie równa się przygotowaniu DO świąt. I tym właśnie, w przeciwieństwie do hipermarketów, powinna zajmować się parafia i jej duszpasterze.
Być z młodymi
Reklama
Choć młodzież może nie przyznaje tego wprost, to jednak widać, że takie przygotowanie jest jej po prostu potrzebne. Młodzi dobrze wiedzą, że nie liczy się tylko ciało, ale i duchowość człowieka i że wokół są też inni, których trzeba dostrzec. Często to zauważam, kiedy przygotowuję z młodzieżą świąteczne ozdoby dla parafii. Niby nic wielkiego, suszone pomarańcze, ręcznie malowane bombki, lukrowane pierniczki czy ciasteczka z masy solnej na choinkę, aniołki i sianko pod wigilijny obrus - jednak każda taka wspólna praca niesie ze sobą olbrzymią dawkę mądrej radości. Mądrej, bo związanej z przeświadczeniem, że tymi skromnymi upominkami można sprawić radość innym, szczególnie starszym, czasem samotnym, chorym, smutnym. To nadaje temu sens, jakąś chrześcijańską głębię. Kiedy później już w dzień wigilijny idziemy razem z Jezusem w Eucharystii w odwiedziny do chorych, widzimy ich radość i szczególną wdzięczność. To jest dla nas największa nagroda i motywacja. Te spotkania przy pracy nad ozdobami także i nas jakoś szczególnie łączą. Podczas nich zawsze wywiązują się ważne rozmowy, do których przy innych okazjach mogłoby nie dojść.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Specjalnie dla dzieci
Jednak Adwent to nie tylko przygotowywanie świąt. Najważniejsza jest modlitwa, a żadna modlitwa nie kojarzy się z Adwentem tak bardzo jak modlitwa na Mszach św. roratnich. Zapalone lampiony w rękach dzieci symbolizujące oczekiwanie w gotowości. Mrok w kościele i cisza - właśnie wtedy, kiedy jest ciemno chyba jest największa. Jednym słowem - tajemnica. Dzieci wiedzą, że dzieje się coś szczególnego, coś zupełnie innego od tego, co serwuje dookoła komercyjny świat, coś różnego nawet od „zwyczajnych” nabożeństw w ciągu roku - skupienie, cicha procesja w ciemnym kościele i kolejno zapalane świece na wieńcu adwentowym. To je fascynuje. A jeśli dojdzie do tego kazanie powiedziane szczególnie do nich, kiedy każdy może wyrazić swoje zdanie przez mikrofon, nawet jeśli czasem ma tremę, i otrzymuje konkretne potwierdzenie uczestnictwa przez naklejki na specjalnych planszach - sukces murowany. Nie mówiąc już o pięknych nagrodach fundowanych przez ks. proboszcza dla najwytrwalszych. Jest o co walczyć. Dzieci to wiedzą i tym chętniej angażują się w adwentowe treści przekazywane przez kapłana, a i dorośli chętnie słuchają.
Ważne spotkania
W Adwencie ważna jest również inna uroczysta chwila, przyjazd do grzecznych dzieci samego św. Mikołaja, ale nie tego z etykiet Coca-coli, tylko prawdziwego Mikołaja biskupa. Kiedy zawita do parafii, zawsze lubi porozmawiać z dziećmi, zapytać o to i owo, poopowiadać trochę o sobie, swojej historii, bo wie, że różnie się dzisiaj o nim na świecie mówi. Czasem rodzice dowiadują się wtedy, jak bardzo dzieci ich kochają, a czasem o tym, że mogliby z nimi troszkę dłużej posiedzieć i przeczytać jakąś bajkę. Te spotkania są bardzo wzruszające. Adwent to także spotkania starszych, tych z chóru parafialnego, z katechezy dla dorosłych, katechetów, przy wspólnym opłatku i kolędowaniu, a także przygotowywanie paczek żywnościowych dla najbiedniejszych rodzin mieszkających w parafii. Odzew jest zawsze bardzo duży, powiedziałbym nawet, że tym większy, im bardziej towarzyszy mu modlitwa.
Wspólna praca
Pod koniec Adwentu wszyscy chodzą uśmiechnięci, choć w kościele pracy mamy w brud. Nikt się nie wymawia od wspólnego ubierania wielkich, pachnących choinek, a nawet zgłaszają się ochotnicy z poszczególnych szkół. Trudno doprosić się o miotłę, bo zawsze bez pytania ktoś pozamiata. Młodzi również bardzo chętnie zajmują się pakowaniem opłatków dla mieszkańców parafii, jednak w tym aspekcie ich zapałowi towarzyszy również drugie dno o słodkawym opłatkowym smaku. Innymi słowy Adwent w naszej namysłowskiej parafii pw. św. Franciszka z Asyżu i św. Piotra z Alkantary łączy ludzi i przybliża do siebie, a przez to również do Pana Boga.