Reklama

30 lat posługi

„Przepowiadano, że on daleko zajdzie”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie wiem, jak było z kapłańskim powołaniem bp. Edwarda, bo to na zawsze pozostaje tajemnicą serca. Wiem tylko, że ta decyzja o pójściu do seminarium nie była podjęta od razu. Pewnie coś kiełkowało w jego duszy, ale po maturze studiował mechaniczną technologię drewna na Politechnice Poznańskiej. W 1973 r. po zaliczeniu drugiego roku nagle przerwał studia i wstąpił do Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Jeden z profesorów przyjechał nawet z Poznania do Malczyc, aby sprawdzić, co się z nim dzieje, bo przecież był dobrym studentem, a teraz nie wracał, ale on już zdecydował i tylko to się liczyło.
W 1974 r., w listopadzie otrzymałem nominację na proboszcza parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Malczycach. Kleryk Edward był wówczas na drugim roku studiów teologicznych. Poznaliśmy się wtedy, gdy przyjechał do Malczyc po książki dla seminarium po zmarłym ks. Piotrze Poturnickim. Ujmująca była jego postawa, bo okazało się, że jest bardzo ciekaw mnie, nowego proboszcza. Chciał nawet poznać moją poprzednią parafię. Pojechał tam po dary zbierane dla seminarium w Tygodniu Miłosierdzia. Już w tamtym czasie przepowiadano, że on daleko zajdzie. S. Urbana Wąs, marianka, wskazywała na życzliwość, jaką się cieszył w tamtym środowisku. Ludzie naprawdę go lubili.
Potrafił pracować, nie pozwalał sobie na taryfę ulgową. Kiedy miał kłopoty ze śpiewem, bo nie każdy przecież rodzi się z słuchem absolutnym, podjął trud nauki. Bał się, zwłaszcza śpiewania publicznie, ale teraz rzadko kiedy drży jego głos. Nauczyciele i wychowawcy z technikum w Sobieszowie wspominają, że gdy pewnego razu spytali go jak godzi liczne obowiązki szkolne i czynne zaangażowanie w kościele, odpowiedział: To robię, bo muszę, a tamto, bo kocham.
Prawdziwie wielkim przeżyciem były prymicje księdza Edwarda. Odprawił je 20 maja 1979 r. w naszym malczyckim kościele. Prowadziliśmy księdza prymicjanta Edwarda z ul. Sportowej, za stadionem i po drodze zatrzymaliśmy się przy cmentarzu. Ksiądz poszedł na grób swego ojca, Stanisława, który zmarł w 1960 r. W czasie procesji śpiewa się pieśni. Przewodniczyłem temu śpiewowi i nagle zorientowałem się, że śpiewam sam, ludzie przestali, nie wiedziałem, co się dzieje. Okazało się, że to wzruszenie nie pozwala ludziom śpiewać. Chwila, w której ksiądz prymicjant szedł przez cmentarz na grób ojca (gdy zmarł, Edward miał zaledwie osiem lat) była czymś bardzo poruszającym. Samą Mszę św. zapamiętałem także z tłumów, które wypełniły kościół. Potem, jako ksiądz studiujący w Rzymie przyjeżdżał, nawet wtedy, gdy rodzina zamieszkała we Wrocławiu, odwiedzał Malczyce. Dobrze się tam czuł, kochał to miejsce, a ludzie odwzajemniali tę jego miłość.
Ks. prał. Hubert Daniel, proboszcz parafii św. Wawrzyńca we Wrocławiu

Wysłuchała: Agnieszka Bugała

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odkryć Jego obecność

2025-12-09 11:49

Niedziela Ogólnopolska 50/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich/Niedziela

Pytanie: „Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy innego mamy oczekiwać?” – jest zaskakujące. Przecież spotkali się już wcześniej przy Jordanie. Wtedy, gdy Jezus przyszedł do Jana i poprosił o chrzest. Tydzień temu słyszałem, jak wołał: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki Jego”. A dziś? Dziś przeżywa wewnętrzny dramat opuszczenia.
CZYTAJ DALEJ

A jeśli to wcale tak nie było? Nowe spojrzenie na św. Józefa

2025-12-12 23:04

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

To jeden z tych momentów, kiedy tradycyjny obraz pobożności zderza się z pytaniem: „A jeśli to wcale tak nie było?”. Wystarczy wsłuchać się w dobrze znaną kolędę „Dzisiaj w Betlejem”: „…i Józef stary, i Józef stary, Ono pielęgnuje”. Śpiewamy to bezrefleksyjnie od lat. Tymczasem najnowsza książka ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Święta Rodzina z Nazaretu. Historia wielkiej miłości” proponuje nam obraz Józefa, który z „Józefa starego” zmienia się w silnego, młodego mężczyznę, który… adoptuje Syna.

Przez całe wieki w wyobraźni chrześcijan utrwalał się wizerunek Józefa-starca. W apokryfach uczyniono go wiekowym, nierzadko wdowcem z gromadką dzieci z poprzedniego małżeństwa – po to, by broń Boże nikt nie podważał dziewictwa Maryi. Do tego dołożono jeszcze żydowskie skojarzenie „sprawiedliwego” z kimś dojrzałym, sędziwym, doświadczonym. Świętość równała się starość. Proste? Owszem. Tylko, jak pokazuje ks. prof. Naumowicz, teologicznie bardzo uproszczone.
CZYTAJ DALEJ

Światło braterstwa i jedności

2025-12-13 21:02

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Sandomierzu miało miejsce uroczyste przekazanie Betlejemskiego Światełka Pokoju, które harcerze i zuchy przekazali mieszkańcom miasta oraz całej diecezji.

Uroczystość odbyła się w kościele seminaryjnym pw. św. Michała Archanioła. Harcerze z miejscowego Hufca ZHP przekazali Betlejemskie Światło Pokoju Biskupowi Sandomierskiemu Krzysztofowi Nitkiewiczowi, a także przedstawicielom władz samorządowych: Burmistrzowi miasta panu Pawłowi Niedźwiedziowi, Wicemarszałkowi Województwa panu Grzegorzowi Socha oraz Staroście Sandomierskiemu panu Marcinowi Piwnikowi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję